Nr ISSN 2082-7431
Polska Podziemna
Dział: Uzbrojenie:
Źródła uzbrojenia Związku Walki Zbrojnej - Armii Krajowej.




Uzbrojenie i zaopatrzenie w broń Związku Walki Zbrojnej - Armii Krajowej.



Broń którą dysponowała Armia Krajowa pochodziła na dobrą sprawę z czterech źródeł. Pierwszym z nich była broń zakopana przez oddziały polskie na pobojowiskach wojny obronnej we wrześniu 1939 r.
Została ona przez służby AK dość dokładnie zewidencjonowana, stąd dysponujemy dzisiaj pewną wiedzą o jej ilości.

I tak na stanie AK znajdowało się:
ciężkich karabinów maszynowych - 614, amunicji do nich 535 765 sztuk,
ręcznych karabinów maszynowych - 1 193, z ilością amunicji - 203 505 sztuk,
karabinów - 33 052, z ilością amunicji - 2 999 988 sztuk,
pistoletów - 6 732, z ilością amunicji do nich - 1 548 144 sztuk,
działek przeciwpancernych - 25, z ilością amunicji - 3 083 sztuk,
karabinów przeciwpancernych - 25, z ilością amunicji - 1 406 sztuk,
oraz granatów 43 154 sztuk.

Niestety większość tej broni, wskutek nienależytego zabezpieczenia i konserwacji oraz z powodu braku odpowiednich materiałów uległa całkowitemu lub częściowemu zniszczeniu i po jej wydobyciu, głównie w roku 1944 przez partyzanckie oddziały dla akcji "Burza", tylko niewiele ponad 30 % nadawała się do użytku.

Kolejnym źródłem była broń zakupiona u Niemców lub zdobyta na nich.
Zakupy broni od niemieckich żołnierzy, szczególnie gdy stała się jasna przegrana III Rzeszy, odbywały się na najniższym szczeblu organizacyjnym, po cenach ustalonych przez Komendę Główną AK. Zakup był połączony z dużym niebezpieczeństwem, gdyż policja niemiecka a zwłaszcza Gestapo, zorientowawszy się w tym polsko- niemieckim handlu bronią, wysyłało na znane na ogół np. w miastach punkty sprzedaży, swoich prowokatorów.
Zakupów dokonywały z reguły same oddziały, a nawet indywidualni żołnierze AK.
Zakupywano z tego źródła głównie broń krótką, pistolety maszynowe i granaty, rzadkimi wyjątkami była możliwość zakupu ciężkich karabinów maszynowych i ręcznych karabinów maszynowych.
Znacznie łatwiej dochodziły do skutku transakcje z żołnierzami z oddziałów włoskich i węgierskich stacjonujących w Polsce, którzy chętnie sprzedawali broń polskiemu podziemiu. Mimo to rozmowy z Węgrami o nabycie większej ilości broni, w tym artylerii i broni przeciwpancernej, po początkowym sukcesie zostały przez nich zerwane z obawy przed konsekwencjami.
Akcja zdobywania broni na Niemcach siłą, poprzez napady na pociągi dowożące broń na front wschodni, na magazyny, na wartownie i posterunki żandarmerii a nawet na indywidualnych Niemców - przyniosły niespodziewanie dobre rezultaty. Zdobyto bardzo poważne ilości broni - zwłaszcza maszynowej oraz amunicji. Zdarzały się wypadki zdobycia samochodów pancernych i działek przeciwpancernych, a w czasie Powstania Warszawskiego nawet kilku czołgów.

Trzecia możliwość dozbrojenia oddziałów AK pojawiła się wraz z uruchomieniem konspiracyjnej produkcji broni. Odbywała się ona w trzech rodzajach warsztatów: przejętych całkowicie przez okupanta, tylko przez niego kontrolowanych oraz we własnych podziemnych.

Zdjęcie ze zlikwidowanej tajnej fabryki broni w Suchedniowie. Na stole widzimy rząd pistoletów maszynowych KIS. Niżej: trzy steny.

Do pierwszej kategorii należały przedwojenne polskie fabryki broni, w których personel i robotnicy należeli do podziemia. Wykorzystywali oni niedostateczną niemiecką kontrolę, nie tylko, produkując dla AK broń w całości, ale także używając blankietów zarządu niemieckiego, sprowadzali z Niemiec brakujące, precyzyjne narzędzia i części.

W całej produkcji brały udział trzy odlewnie żelaza i metali półszlachetnych, dziesięć wytwórni mechanicznych i chemicznych, dziewiętnaście różnego rodzaju warsztatów technicznych, trzy laboratoria, jedna huta i walcownia, a nadto pośrednio następujące niemieckie: Junkers w Dessau, Zeiss w Jenie, Famo we Wrocławiu, Magdeburg Werke w Magdeburgu, Bruhn Werke w Braunschweig oraz berliński Stock.

Warsztaty tylko kontrolowane przez Niemców należały do mniejszych, zatrudniających do kilkudziesięciu robotników. Produkcja odbywała się w nich łatwiej i koncentrowała się głównie na wytwarzaniu pistoletów maszynowych i miotaczy ognia. Jakość ich produkcji była tak wysoka, że kierowała podejrzenia Gestapo w stronę fabryk broni jako jedynie zdolnych do wytwarzania tak wysokiego gatunku.

Na zakonspirowaną własną produkcję składało się:
pięć warsztatów mechanicznych,
dwa warsztaty wytwarzające lufy pistoletowe,
dwa warsztaty montażu pistoletów maszynowych,
dwie próbne strzelnice,
dwa warsztaty montażowe,
cztery warsztaty produkujące materiały wybuchowe.


"Piat" - broń pochodząca ze zrzutów alianckich.

Oprócz produkcji karabinów maszynowych, takich jak "Błyskawica" czy "Sten" oraz magazynków do nich, miotaczy ognia, bomb, min drogowych i granatów, dostarczały one także materiałów wybuchowych, różnego rodzaju zapalających spłonek, czasowych zapalników i kapiszonów.
W warsztatach tych pracowało łącznie kilkaset osób, wszystkie bez wyjątku należące do podziemia.


Czwartym i ostatnim już źródłem zdobywania broni były zrzuty spadochronowe.
Najbardziej pożądanym i poszukiwanym artykułem pochodzącym ze zrzutów alianckich były tzw. "piaty" - broń przeciwpancerna oraz materiał wybuchowy tzw. "plastyk", których w kraju nie można było wyprodukować.

Ogólnie wykonano 485 zrzutów, w których zrzucono 4 802 zasobniki, 2 971 paczek i 58 bagażników o łącznej wadze prawie 601 ton.

Oddzielny dział produkcji dla celów podziemia stanowiło wytwarzanie w czterech drukarniach, ośmiu składnicach i trzech kreślarniach map, których ogółem dostarczono Armii Krajowej ponad 100 000, a także produkowanie we własnym zakresie takich materiałów jak rękawiczki, bielizna, koce oraz torby sanitarne.




powrót do spisu treści


copyright 2007, Radosław ""Butryk"" Butryński &    Marcin "Virtualbob" Skrzypacz
Design by Scypion